Człowiek gór: Andrzej Bargiel
Wychował się na wsi z 7. siostrami i 3. braćmi. Rodzice prowadzili gospodarstwo, gdzie pracy było sporo. Sportowcem został, jak sam mówi „wbrew wszelkim przesłankom”. Andrzej Bargiel. Wspina się, jeździ i biega na nartach, najchętniej łącząc te trzy pasje w jedną.
Spis treści:
- Jak to wszystko się zaczęło?
- - Co ze sportem?
- -Skialpinizm to połączenie zimowej wspinaczki z nartami, jak trafiłeś do tego sportu?
- - Wiara przenosi góry?
- - Twoje największe sukcesy?
- - Dlaczego przestałeś startować?
- - Traktowałeś to jako porażkę?
Jak to wszystko się zaczęło?
- Początki były raczej trudne i kompletnie nic nie wskazywało na to, że tak będzie. Wychowałem się na wsi, mam 7 sióstr i 3. braci. To była szkoła życia i sami musieliśmy organizować sobie wolny czas, choć też za wiele go nie było - rodzice mieli gospodarstwo i byliśmy, można powiedzieć poważnie zaangażowani.
- Co ze sportem?
- Na początku kolarstwo górskie i oczywiście narty na wiejskich stokach. Jak była zima wychodziliśmy z domu rano i wracaliśmy jak się ściemniało. Wnosiliśmy uparcie te narty i potem zjeżdżaliśmy i tak bez przerwy. Nawet nie myślałem żeby jeść, czy pić, nawet nie miałem pojęcia, że to jest potrzebne (śmiech), wymyślaliśmy jakieś trasy, ubijaliśmy skocznie.
-Skialpinizm to połączenie zimowej wspinaczki z nartami, jak trafiłeś do tego sportu?
- Kiedy wyjechałem do mojego brata do Zakopanego zabrał mnie na trening skialpinizmu, a drugi raz był już na zawodach. Miałem za duże buty po starszym bracie, nie ogarniałem jeszcze tego sprzętu, ale miałem wielki zapał. Po tych zawodach postanowiłem, że zostanę zawodnikiem i choć nie miałem nic, zaciąłem się i zacząłem trenować. Po krótkim czasie okazało się, że jestem najlepszy w Polsce, potem było nawet trzecie miejsce w Pucharze Świata. To wszystko opierało się jednak przede wszystkim na głębokiej wierze, że da się to zrobić. Żadnych racjonalnych przesłanek, że się uda, nie było.
- Wiara przenosi góry?
- Ja bardzo chciałem startować i to było najważniejsze. Jeździłem sam na zawody i rywalizowałem z ludźmi, którzy mieli 30-osobowe sztaby. Konkurencja z zachodu patrzyła z niedowierzaniem, że tu lata jakiś gość z Polski, w dodatku sam, penie nawet nie wiedzieli, że mamy góry (śmiech)! Trochę tam namieszałem!
- Twoje największe sukcesy?
- Trudne pytanie, nigdy nad tym nie myślałem. Coś z tego Pucharu Świat, pewnie też Elbrus Race - specyficzny wyścig na najwyższą górę Kaukazu. Niby tylko 12 km, ale przewyższenie 3200m i meta na wysokości 5600m n.p.m. Tam udało się wyprzedzić najlepszego himalaistę świata o pół godziny. Teraz z własnym projektem udało mi się też zorganizować 5 wypraw w wysokie góry, ale to wyzwanie dla mnie samego, nie po to, żeby być najlepszym. Traktuję to jako sprawianie sobie przyjemności, a nie wyścigi czy rywalizację o tytuł najszybszego czy najlepszego. Od kiedy przestałem startować w zawodach, uznałem, ze to najrozsądniejsze podejście.
- Dlaczego przestałeś startować?
- W 2006r. podczas zawodów Pucharu Świata zeszła lawina i perspektywa przyjęcia tego sportu do rodziny dyscyplin olimpijskich bardzo się oddaliła. To wszystko przekładało się też na kłopoty z finansowaniem i trzeba było zawiesić starty.
- Traktowałeś to jako porażkę?
- To był dla mnie bardzo trudny czas, byłem młodym chłopakiem bardzo zaangażowanym w to co robię. Z roku na rok było coraz lepiej, były sukcesy, plany, marzenia. rzeczywistość okazała się jednak inna i bardzo to przeżywałem. Na szczęście znalazłem przestrzeń, w której mogę się realizować z tą pasją nieco inaczej i to wciąż sprawia mi wielką przyjemność. Trzeba spełniać marzenia, ale też trzeba pamiętać, żeby się do tego odpowiednio przygotować.
Usługi dla Ciebie
Artykuły powiązane
Bieżnia antygrawitacyjna w rehabilitacji
Po zabiegach czy urazach bieżnia antygrawitayjna pozwala szybciej wrócić do zdrowia. Kosmiczna" technologia w Enel-sport.
Enel-sport opiekunem głośnej wyprawy. Jak wyglądały przygotowania?
O szczegółach przygotowań członków ekipy Andrzeja Bargiela opowiada dr n. med. Jacek Jaroszewski z kliniki Enel-Sport - opiekuna medycznego wyprawy.
Z górami nie ma żartów
Każda wyprawa w wysokie góry to sprawdzian wytrzymałości dla organizmu. Andrzej Bargiel do swojej kolejnej wyprawy profesjonalnie przygotowuje się w Enel-Sport.
Jak pracują lekarze reprezentacji Polski?
Na czym polega praca lekarzy i fizjoterapeutów piłkarskiej reprezentacji Polski na mundialu? Jakie są zadania polskiego sztabu medycznego?
Trening motoryczny dla dzieci. Im wcześniej tym lepiej!
Trening motoryczny dla dzieci już od szóstego roku życia, to lepsze zdrowie na przyszłość i dobre przygotowanie do życia sportowca.