Dokonać niemożliwego

Trening i Wellness

Andrzej Bargiel – polski narciarz wysokogórski, biegacz górski i himalaista – wrócił do kraju po wyprawie K2 Ski Challenge. Zakopiańczyk powrócił z Karakorum, gdzie próbował dokonać niemożliwego.

Góra K2 jest jest uważana za najtrudniejszą do zdobycia górę na świecie. Podczas próby wejścia zdrowy rozsądek i rozwaga są tak samo ważne, jak odpowiednie przygotowanie fizyczne, czy sprzętowe. Osiąganie celu musi być mądre, nie może narażać wyprawy na niebezpieczeństwo. Andrzej Bargiel na wyprawie K2 Ski Challenge udowodnił, że zdrowie i bezpieczeństwo jego ekipy są ważniejsze od realizacji osobistych celów i spełniania marzeń.

Zakopiańczyk powrócił z Karakorum, gdzie próbował dokonać niemożliwego. Plan wyprawy zakładał zdobycie szczytu Góry Gór i zjazd z K2 nartach. Pogoda zweryfikowała jednak te plany i Bargiel zdecydował, że ryzyko jest zbyt wielkie, a zdrowie i bezpieczeństwo, zarówno jego, jak i całej ekipy  jest  priorytetem.

 Andrzej Bargiel:  Pasja i marzenia wiele dla mnie znaczą, jednak moje życie i bezpieczeństwo mojej ekipy są dużo ważniejsze. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że nie ma sensu ryzykować. Czasem lepiej odłożyć na chwilę swoje marzenia, a dzięki temu zachować to, co najcenniejsze – życie. Celem tej wyprawy nie było zdobycie szczytu i zjazd z K2 za wszelką cenę. Celem była realizacja pasji i marzeń. Realizacja nie w pojedynkę, ale z ekipą. Realizacja nie bez względu na wszystko, ale odpowiedzialnie. Ta wyprawa utwierdziła mnie w tym, że zdobycie K2 i zjazd ze szczytu jest możliwe. Udało mi się wyznaczyć taką linię zjazdu, która łączy trzy drogi. Bardzo ciekawie i obiecująco to wygląda. K2 Ski Challenge dało mi dodatkową motywację do kolejnych wyzwań. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem logistycznym, medycznym czy sprzętowym. Systematyczny trening i praca ze specjalistami pozwoliła nam również przygotować się fizycznie. Tym razem zabrakło tylko pogody i odrobiny szczęścia.

Po powrocie z Karakorum Bargiela czeka odpoczynek w gronie rodziny. Jego chęć dokonywania niemożliwego nie  pozwala siedzieć mu zbyt długo w jednym miejscu i wszyscy którzy znają Jędrka wiedzą, że jak  zawsze jest gotowy do kolejnych wielkich wypraw.

„Decyzja o zakończeniu wyprawy nie mogła być łatwa. Podczas wielotygodniowych treningów poznaliśmy ogromne ambicje Andrzeja i wiemy jak dużo wysiłku włożył w przygotowania i jak bardzo chciał osiągnąć swój cel. Pod względem wydolnościowym był przygotowany rewelacyjnie. Tym bardziej więc należy docenić to, że potrafił wycofać się w odpowiednim momencie. W każdym sporcie zdarzają się  sytuacje, kiedy należy odpuścić i na pierwszym miejscu stawiać nie swoje ambicje, ale życie i zdrowie. Jestem przekonany, że ten mały krok w tył, tak naprawdę będzie oznaczał kilka kolejnych naprzód i zjazd ze szczytu K2 to tylko kwestia czasu. Najważniejsze, że  ekipa wróciła w komplecie” – mówi Jacek Rozwadowski, Wiceprezes Zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED, w skład którego wchodzi Centrum Ortopedii i Rehabilitacji Enel-Sport. Klinika była opiekunem medycznym wyprawy.

Andrzej Bargiel znany jest ze swojej ogromnej miłości do gór. Autorski projekt zakopiańczyka pod nazwą Hic Sunt Leones (łac. dosł. Tu są lwy) zakłada zjazdy na nartach z najwyższych szczytów świata. Chce w ten sposób pokazać, że narciarstwo można uprawiać nawet „na dachu świata”. Pierwszy raz w Himalajach Andrzej pojawił się w 2012 roku. Próbował zdobyć Lhotse, jednak zawrócił na wysokości 7100 m ze względu na załamanie pogody. Rok później, w październiku 2013 zdobył Sziszapangmę, z której oczywiście zjechał na nartach. We wrześniu 2014 roku ustanowił rekord wejścia z bazy na szczyt Manaslu – 14 godzin, 5 minut oraz akcji baza-szczyt-baza – 21 godzin, 14 minut. W 2015 roku dokonał pierwszego w historii zjazdu z Broad Peaku. W 2016 roku ustanowił rekord zdobycia Śnieżnej Pantery, czyli pięciu siedmiotysięczników byłego Związku Radzieckiego - Szczyt Lenina, Szczyt Korzeniewskiej, Szczyt Ismaila Samaniego, Chan Tengri i Szczyt Zwycięstwa.

Artykuły powiązane

Artykuły polecane dla Ciebie