Gdy Cię strzeli na bieganie - wywiad z mistrzem Europy

Trening i Wellness

 

- Zacznij i szybko napisz o tym na Facebooku - radzi z uśmiechem Paweł Januszewski, kiedyś zawodowiec, dziś już tylko miłośnik i propagator biegania. Mistrz Europy i olimpijczyk zaangażował się w akcję Biegam Bo Lubię. Nam zdradza, co zrobić, żeby bieganie polubić i co sam kocha w bieganiu najbardziej. 

- Możesz w kilku zdaniach przekonać mnie do biegania?

- Pretekstów do biegania jest wiele, dla każdego coś miłego. Każdy z nas co jakiś czas coś chce ze sobą zrobić, czuje taką potrzebę żeby wykonać jakąś celową aktywność fizyczną. Najczęściej myśli się wtedy o bieganiu, szczególnie jeśli nie jest się fanem gier zespołowych. Kiedy jest ten moment, z nas strzeli ta strzała biegania to chodzi nas o to, żeby nie robić uników. Bieganie to najprostsza forma ruchu, która daje wiele satysfakcji i zadowolenia. Rusz się. 

- Po prostu wyjść i pobiec?

- Wyjść, ale niekoniecznie pobiec! Złota zasada - na pierwszym wyjściu nie próbujemy wszystkiego nadrobić. Nie udajemy zawodowców, pierwszy trening jest tylko po to, żebyśmy zaczęli lepiej funkcjonować w codziennym życiu i zrobili dosłownie ten pierwszy krok. Nawet jeśli podbiegamy tylko na tramwaj, będzie nam łatwiej.

- Co po pierwszym razie?

- Koniecznie trzeba obwieścić światu swój początek biegania.. Trzeba też opowiedzieć wszystkim, że się ruszasz i  wyznaczyć sobie cel np. bieg na 5 km na jesień. Napisz o tym na portalu społecznościowym, powiedz rodzinie i znajomym. Nie żeby się chwalić, ale żeby się nie usprawiedliwiać przed samym sobą. Im więcej ludzi wie tym trudniej nam zrezygnować a czasem każda motywacja się liczy!

- Wielu ludzi boi się, że nie da rady biegać, co im podpowiesz?

Nie ma się czego bać, niezależnie od wagi czy sylwetki. Grubi, chudzi, niscy, wysocy, nie ma żadnych ograniczeń. Sylwetka nie jest równoznaczna z wydolnością, waga nie jest żadnym przeciwskazaniem, wręcz odwrotnie. Na początek można iść od lasu albo do parku, gdzie nikt nas nie widzi. Polecam marsz, może minutę truchtu. Nie nadrabiaj zaległości z całego życia, wyjście za wyjściem poprawiaj kondycję i z czasem zaczniesz więcej biegać. To wciąga. Tych, którzy chcą biegać z trenerem zapraszam szczególnie do akcji Biegam Bo Lubię, patronat ma kilka bardzo fajnych firm, choćby klinika Enel-sport.

- Na czym polega akcja "Biegam bo lubię" ?

- To akcja dla wszystkich, którzy chcą się przebiec. Jest organizowana na stadionach lekkoatletycznych. Nie w parkach czy lasach tylko na bieżni, gdzie każdy biegnie swoim tempem. Nie widać kto jest pierwszy kto ostatni, jest za to trener, który pomaga wszystkim, a każdy biegnie w swoim tempie. Trener, jeśli go poprosisz może zwrócić Ci uwagę proste błędy, poprawić technikę biegania a to przyda się każdemu.

- Nawet absolutnym amatorom?

- To jest dobry moment, żeby zacząć, przyjść na trening zobaczyć jak jest. Okaże się, że inni też się męczą ale jest fajnie, bo człowiek robi postępy. Jest sporo ludzi, którzy przebiegną przez cały trening kilometr i też jest dobrze.  Często robimy proste rzeczy, trochę jak ze szkoły podstawowej. Trenerami często są byli zawodnicy.

- Czyli amatorskie bieganie, to sport czy zabawa?

Myślę, że jedno i drugie. Wspólne spędzanie czasu na pewno ludzi łączy, przeżywamy razem różne rzeczy i to cementuje ludzi. Jest dużo grup, które jeżdżą na starty, choć wyniki nie mają większego znaczenia, chodzi o to, żeby się spotkać, coś wspólnie przeżyć. Biegała żona, wciągnęła męża, wciągnęli się znajomi, razem można gdzieś pojechać…

- Co najbardziej lubisz w bieganiu?

- Odpowiem przekornie, że ja to chyba najbardziej lubię w bieganiu samotność. Lubię treningi w lesie, kiedy nie ma ludzi, może nawet padać deszcz.  Z drugiej strony uwielbiam atmosferę przed tymi wielkimi biegami w tłumie ludzi. Każdy inny, ale wszyscy zebrali się w jednym miejscu i pobiegną. Choć to sport indywidualny, czuję się w tym pewną wspólnotę. Lubię moment też moment po treningu kiedy jestem z siebie zadowolony. Do biegania nie muszę się też wielce umawiać, nie potrzebuje sprzętu, mogę po prostu wyjść i pobiegać.

- Na koniec dobra rada dla amatorów i amatorek?

- Pamiętaj o tym, że w bieganiu liczy się to jak kończysz a nie jak zaczynasz. Początek zawsze spokojnie, potem możemy ewentualnie przyspieszyć. To dotyczy każdego biegu tak samo, jak początku przygody z bieganiem. Wierzę, że to będzie przygoda, z czasem zyskuje się coraz więcej radości.      

 

Paweł Januszewski: specjalista w biegu na 400 m. ppł. Olimpijczyk, złoty i brązowy medalista mistrzostw Europy. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski. Pomysłodawca akcji Biegam Bo Lubię i współprowadzący audycję pod takim tytułem w radiowej "Trójce". Jest prezesem fundacji "Wychowanie przez sport". Prowadzi treningi i imprezy biegowe.

Artykuły powiązane

Artykuły polecane dla Ciebie